środa, 29 marca 2017

Piżama party

 Tatulek nasz kochany przyleciał na całe 4 dni i szaleństwo ogarnęło chałupę. Tosia nie odstępuje go na krok, nadrabia wszystkie zaległości na zapas. Wieczorne ablucje przedłużają się w nieskończoność, później bajka i dłuuugie przytulasy. Przychodzi wreszcie ten moment, że mamy czas dla siebie. Romantyczny wieczór przy świecach, ściszona muzyka w sypialni, przekręcony klucz w drzwiach będący gwarantem spokojnego tete a tete. Chwilo trwaj.
Ale nikt nie obiecywał, że będzie lekko. Gdzieś na wysokości trzeciego drinka rozlega się pukanie do drzwi sypialni:
- Co Wy tam robicie? - córeńka nasza kochana umiera z ciekawości
Organizm żeński w koronki zwiewne obleczony zamienia się w słup soli, męska połówka teamu uroczo roznegliżowana, zabija wzrokiem. Cóż robić? Dziecię nasze uparte, granie na zwłokę szans nie daje żadnych. Upojny wieczorze żegnaj - otwieramy.
- O proszę, świeczki się palą! - wykrzykuje radośnie Tosia - Wy tu macie imprezkę, a ja muszę spać.
Ehh....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz