sobota, 17 stycznia 2015

Potwór

Mamy jak pewnie każda rodzina swoje powiedzenia, przezwiska, określenia. I tak oto mąż mój został jakiś czas temu "ochrzczony" przez nas słodkim przezwiskiem "potwora z Norwegii". Żartujemy sobie obie z córcią dość często używając tego zwrotu - ot, taki wyraz miłości ;)
Od kilku lat jest już tradycją robienie przeze mnie kalendarzy dla najbliższych z użyciem zdjęć, przywołujących dla obdarowywanych miłe wspomnienia. Tak było i tym razem, gdy przygotowałam dla męża kalendarz pełen zdjęć naszej córci, wyłamałam się jednak w kwestii okładki zamieszczając tam wyjątkowo zdjęcie nasze (moje i męża a właściwie wtedy jeszcze nie-męża). I tak oto leży on sobie (kalendarz, nie mąż) pachnący farbą drukarską na stole, gdy nasza córeńka wchodzi do pokoju. Jedno spojrzenie i już jest przy stole. Spogląda na okładkę i z tych małych, kochanych usteczek pada słodziutkie:
-O! Jest i drugi potwór!
Kocham Cię córciu!

1 komentarz: