Leniwe, letnie popołudnie. Tosia ogląda bajkę w tv, kompletnie wyłączona z rzeczywistości; mąż próbuje zorganizować wyjazd żony do sklepu :-D
- Jedziesz na jakieś zakupy kochanie? - pyta
- Nie, wczoraj zrobiłam większe. Zapomniałam jedynie o cytrynach. - odpowiadam
- O! To pojedź po cytryny. Przy okazji kupisz nam coś słodkiego :-D
- Nigdzie nie jadę, bo mi się nie chce teraz - wyjaśniam
- To później możesz - niezrażony odpowiada mąż
- Później też mi się nie będzie chciało - mówię
- No jedź proszę - nie poddaje się mężydło. Może jeszcze coś trzeba kupić?
- Czy Ty nie możesz ze mną porozmawiać o czymś innym niż zakupy spożywcze? - pytam
- Ale masz piękne nóżki - walczy chłop niestrudzenie
- Dziękuję bardzo - odpowiada ... Antosia z kanapy
Kurtyna
Jestem jedną z wielu...Jestem:mamą czteroletniej Antosi-długo wyczekiwanej i nad życie ukochanej istoty;jestem żoną.Na tym blogu nie uzurpuję sobie praw do udzielania rad wszelakich-nie karmię,nie ubieram,nie odchudzam,wnętrz nie projektuję,rodziców nie wychowuję ;-) Będzie to miejsce gdzie łapię chwile ulotne-jakich wiele na co dzień. Chcę je zatrzymać dla mojej córeczki, aby nie odeszły w nicość.Nie jestem pisarzem-notuję jak czuję,lubię i chcę.Czytając-ryzykujesz na własny rachunek ;-)
czwartek, 15 sierpnia 2019
czwartek, 3 stycznia 2019
Naleśniki
- Ciekawe, czy tatuś nauczył się już robić naleśniki - ni z tego, ni z owego spytała Tosia przy śniadaniu.
- Przecież smażył je dla Ciebie jak mnie nie było, pamiętasz?
-Smażył, smażył. Ale mu się podarły
😜😜😜
- Przecież smażył je dla Ciebie jak mnie nie było, pamiętasz?
-Smażył, smażył. Ale mu się podarły
😜😜😜
Subskrybuj:
Posty (Atom)